Proces uzdrawiania tkanki miejskiej może udać się na tyle szybko, na ile jej użytkownicy będą wykazywać chęć i zainteresowanie wprowadzaniem zmian. Kluczowe staje się zrozumienie na czym polega użytkowanie wspólnych przestrzeni, czemu one służą i jak bardzo ważny element życia w mieście mogą stanowić, jeśli będą planowane w sposób przemyślany.
Zacznijmy od prostego ćwiczenia na wyobraźnię: na moment wystarczy zamknąć oczy, wyłączyć świadomość miejsca i ułożyć sobie idealną przestrzeń do życia. Co widzimy gdy wychodzimy z domu? Jak jedziemy do pracy? Co mijamy po drodze? Gdzie i jak spędzamy popołudnia? Wyniki zapewne nie będą identyczne, ale z dużą dozą prawdopodobieństwa można przypuszczać, że kilka stałych punktów pojawi się na każdej liście.
Nasza przestrzeń publiczna jest złej jakości: zaniedbana, nieatrakcyjna. To teza, z którą trudno dyskutować, niezależnie od przyczyny takiego stanu rzeczy. Nie oferuje nam ona, bądź w bardzo wąskim jak na dzień dzisiejszy zakresie, azylu, komfortu i swobody. W bezpośredni sposób mówimy o mieście brzydkim i wrogim użytkownikowi, z którym nie chcemy się identyfikować, nie chcemy o nie dbać, jest nam obojętne. O miejscach wspólnych myślimy: „są niczyje”, a jeśli niczyje to nikt za nie nie odpowiada.
Z drugiej strony rośnie świadomość dobrej tkanki miejskiej, jaką obserwujemy podróżując po świecie, zatrzymując się w parkach, odpoczywając przy fontannach, na placach, skwerach, schodach.
Miasto nie jest jedynie zbiorem budynków, w których śpimy czy pracujemy, dróg łączących punkty na mapie, ale przestrzenią do życia ludzi – jego mieszkańców, wraz z ich zróżnicowanymi potrzebami, oczekiwaniami i dynamiką. Na uwagę zasługuje ta część, która pozostaje otwarta: poza drzwiami domu, biura, szkoły, samochodu. Miejsca, które każdy użytkuje na swój sposób – chodząc, obserwując, siedząc, spotykając lub bawiąc się w nich, rozmawiając, pracując, jedząc, pijąc. Typów aktywności jest wiele, ważne jednak, aby ta miejska tkanka ograniczona krawędziami zabudowy była przyjazna i atrakcyjna, miała swój charakter. Chcemy spędzać czas w mieście i wiemy, że mamy prawo oczekiwać atrakcyjnej infrastruktury do wypełniania wolnego czasu w przestrzeni publicznej. Działającej w ciągu dnia, w nocy, 7 dni w tygodniu, niezależnie od pory roku.
Wypracowanie kierunków przekształceń to proces, w którym najważniejsze jest współtworzenie i zaangażowanie. Kolejne części tekstu przybliżą nam ważne punkty, które decydują o atrakcyjności miejskich części wspólnych, a których uzdrowieniem musimy zająć się na samym początku.
Tekst: Izabela Bartosik