W roku 1972 w czerwcowym numerze Architectural Design pojawiła się wzmianka o obrotowej toalecie. Idea, a także wygląd tej wówczas nowinki przypomina wystrój łazienek w popularnych dziś niskobudżetowych hotelach. Często odlane w całości z plastiku, w rozmaitych kolorach (choć kolor różowy zdaje się być faworyzowany) hotelowe łazienki przede wszystkim spełniają jedno ważne kryterium – zajmują możliwe jak najmniejszą powierzchnię, łącząc w sobie czasem nawet 4 urządzenia. Różnica polega jedynie na tym, że jeszcze 40 lat temu skumulowanie 3 funkcji na tak małej przestrzeni było oznaką nowoczesności, na którą nie każdy mógł sobie pozwolić, podczas gdy dziś to właśnie większy metraż jest często przejawem luksusu.
Obrotowa łazienka to tak naprawdę tuba o średnicy 1,1 metra, w której umieszczono: prysznic, toaletę oraz umywalkę. Użytkownik może obracać urządzeniem aż wybrana przez niego funkcja znajdzie się na wprost niego.
W chwili ukazania się wzmianki istniał tylko prototyp tego urządzenia, jednakże jego projektanci żywili nadzieję na rozpowszechnienie swojego produktu w przyszłości.