Obok najbardziej znanego dzieła Williama Hollingswortha Whyte’a – The Organization Man, na uwagę, w szczególności, architektonicznego światka, zasługuje już nieco zapomniane Social Life of Small Urban Spaces (Życie społeczne małych przestrzeni miejskich). W pierwszej kolejności książka, w drugiej film, dzieło to jest zabawnym i niezwykle pouczającym studium przestrzeni miejskich.
Przedmiotem swoich badań Whyte uczynił nowojorskie przestrzenie publiczne m.in. Plac przed Budynkiem Seagram, Paley Park, Bryant Park. Ten pierwszy stał się inspiracją do zaprezentowanych w dziele spostrzeżeń. Od zawsze miejsce to cieszyło się dużą popularnością. Najczęściej z przestrzeni tej korzystali pracownicy pobliskich budynków w porze lunchu. Tym samym Whyte wykazał, że plac może stać się przestrzenią stymulującą , taką, dzięki, której społeczeństwo odnajduje alternatywy dla istniejących już zwyczajów i tradycji np. spożywanie lunchu.
Według amerykańskiego urbanisty o sukcesie bądź porażce przestrzeni miejskich, takich jak place, skwery i parki decyduje kilka czynników. Są to: miejsca siedzące,ulica, słońce, jedzenie, woda, drzewa, triangulacja.
Miejsca siedzące
Miło jest usiąść podczas przerwy, ale jeszcze milej jest mieć możliwość wyboru miejsca. Wybór ten nie ogranicza się tylko i wyłącznie do przestrzeni fizycznej, ale definiuje także pewną wolność w wymiarze bardziej duchowym. Przede wszystkim zatem, wybierając miejsce tworzymy granice – od nas zależy jak blisko i kogo usiądziemy. Szczególną sympatią zdają się cieszyć wolnostojące krzesła, ponieważ możemy ustawić je dowolnie oraz w dowolnym miejscu. Jeśli lubimy siedzieć w grupie to z pewnością wybierzemy schody, będące częścią budynku otaczającego plac. Dobrze jest gdy już budynek świadczy o jakości placu oraz zapewnia cześć miejsc siedzących. Problemem natomiast są ławki – ciężko trafić na ich dobrą wielkość, wysokość, a przede wszystkim rozstaw względem siebie
Ulica
Według Whyte’a dobry plac najczęściej usytuowany jest u skrzyżowania ulic, w ich narożu. Naturalnym jest wówczas, intuicyjne wstąpienie na teren placu i skorzystanie z jego uroków. Z tego również względu plac powinien być miejscem widocznym z ulicy, w przeciwnym razie mógłby podzielić losy Parku Bryant, który odsunięty nazbyt od ulicznego zgiełku, w latach 70 stał się miejscem chętnie odwiedzanym przez narkomanów, ich dilerów, a także prostytutki i bezdomnych – Needle Park (The Panic in Needle Park, reż. Jerry Schatzberg).
Słońce , drzewa oraz woda
Paley Park to niewielkie miejsce utworzone pod koniec lat 60. Celem jego fundatora – Williama Paley’a, było stworzenie przestrzeni cichej i ustronnej. Przeciwnie do jego intencji Paley Park tętni życiem i jest niemniej tłoczny aniżeli ulica, z której jest widoczny. Sukcesem okazał się być balans pomiędzy dostępem promieni słonecznych, a cieniem drzew. Obecność wodospadu zapewnia również inną akustykę tego miejsca – przeciwną niż sugerowałoby jego położenie na mapie miasta.
Jedzenie
Prozaicznie czy też nie, jedzenie jest jednym z czynników gwarantujących udaną przestrzeń miejską. Whyte udowodnił, że wprowadzenie sprzedaży nawet niewielkich posiłków i przekąsek może diametralnie zmienić funkcjonowanie placów i skwerów.
Social Life of Small Urban Spaces to film, który w uporządkowany i logiczny sposób ukazuje i bada małe przestrzenie publiczne. Jednocześnie banalny (ukazuje nasze pragnienie decydowania, zaspokojenia ciekawości, głodu) i zaskakujący (czy sami potrafilibyśmy w ten sposób odczytać i sklasyfikować zjawiska obecne wokół nas?) w swoich obserwacjach. Dziś z pewnością niektóre z obecnych w filmie spostrzeżeń możemy sprowadzić do roli przypadku, inne mimo upływu czasu pozostają aktualne. Natomiast sama analiza przeprowadzona przez Whyte’a jest wciąż żywą formułą, której szlakiem z pewnością podążał niejeden urbanista/architekt, a przede wszystkim obserwator.
Film warto również zobaczyć, ze względu na mistrzowską narrację Williama Hollingswortha Whyte’a, pełną ironicznych i zabawnych sformułowań.