Yona Friedman jest urodzonym na Węgrzech francuskim architektem, urbanistą, ale przede wszystkim wizjonerem. Rozgłos przyniósł mu okres, w którym świat zalewały obrazy megastruktur. Obok awangardowych projektów grupy Archigram (która próbowała miasta poruszyć –Walking City, a także zaskoczyć i odmienić mniejsze miejscowości – Instant City), Superstudia (które za pomocą środków takich jak kolaże, ilustracje i fotomontaże przedstawiali totalne wizje świata poddając ówczesne praktyki środowiska architektonicznego pod rozwagę, w kontekście budowania miast i współgrania np. z naturą) czy Archizoomu (znanego między innymi z projektu No-stop City, w którym ludzie zamieszkują niekończącą się, nijaką przestrzeń – żyją jak obozowicze w sztucznym mieście, w którym co jakiś czas pojawia się element prawdziwej natury), La Ville Spatiale Friedmana plasuje się wysoko, także dosłownie.
Oparta na infrastrukturze przestrzennej (wielopoziomowej, sieciowej konstrukcji wznoszącej się 10 m nad powierzchnią ziemi) wizja świata pozwalała na wytworzenie indywidualnego ładu przestrzeni w obrębie własnego miejsca zamieszkania, poprzez zasiedlanie struktury małymi, mobilnymi kubaturami. Miasto zatem składało się z elementów stałych – infrastruktury (również korytarzy, ulicy znajdujących się pod konstrukcją) i elementów ruchomych – ścian, podłóg, małych kubatur wpasowywanych wedle uznania w układ przestrzenny. La Ville Spatiale stało się podstawą do wielu późniejszych koncepcji Friedmana, który swoją strukturę, w nieco zmodyfikowanych konfiguracjach, widział między innymi nad Paryżem, Monaco, Tunisem, a nawet nad kanałem La Manche. Jednocześnie aspekt mobilności i ruchu powracał w teoriach, manifestach i późniejszych projektach architekta.
Friedmana oprócz utopijnych wizji interesował też stosunek mieszkańca do jego otoczenia, a zwłaszcza fakt, czy jednostki są w stanie samodzielnie tę przestrzeń zaprogramować. Odpowiedzią na to pytanie były podręczniki/instrukcje – manuale, które dzięki odpowiedniej zawartości uproszczonych rysunków, pomocniczych pytań i schematów miały przybliżyć przeciętnemu odbiorcy temat projektowania. Gdyby pozycje wyprodukowane przez Friedmana weszły do programu edukacji architektonicznej, w oczach architekta, bylibyśmy w stanie po pierwsze zaprojektować własny dom (How to design my home), po drugie nadać naszym relacjom sąsiedzkim właściwy tor (How to live among others without being a chief or a slave), po trzecie realizować wizje własnego miasta (Your town belongs to you), po czwarte żyć w zgodzie z naturą (How to settle the Earth). Czy rzeczywiście?
W kontekście dzisiejszej polityki mieszkaniowej, a także wizji miasta dyktowanej niekiedy przez deweloperów szczególnie ważną pozycją może okazać się The Flatwriter, o którym Friedman pisze:
Thanks to a machine that I call the Flatwriter, each inhabitant of a city can imprint his personal preferences with respect to his apartment (flat) to be, using symbols which put in visual form the different elements of his decision so that the builder as well as his neighbours can understand what his choice is. In other words this machine contains a repertoire of several million possible plans for apartments, knows how to work out instructions about the characteristic consequences of the way each future inhabitant will risk upsetting the other inhabitants. Along with Flatwriter I foresee the actual building of an infrastructure, of an empty, multileveled framework which contains a utilities network: water, gas, electricity and sanitation.
Celem Flatwritera jest zatem podejmowanie samodzielnych decyzji projektowych, których sumą będzie wizualizacja naszego idealnego mieszkania, również w kontekście innych lokali zamieszkiwanych przez naszych sąsiadów. Dodatkowo maszyna jaką jest Flatwriter posiada kilka milionów możliwych do zrealizowania planów/rzutów mieszkań, a co najważniejsze jest w stanie przewidzieć konsekwencje wybranych przez nas układów.
Postępując zgodnie z instrukcjami musimy przejść przez 8 kroków, niezbędnych do finalizacji naszych założeń.
1. Korzystając ze specjalnie przeznaczonej do tego klawiatury decydujemy o podstawowych kwestiach: konfiguracji pomieszczeń względem siebie, ich kształcie początkowym i kształcie ostatecznym układu, o miejscu odpowiednim dla łazienki i kuchni ze względu na daną nam przestrzeń osadzoną w kontekście oraz o orientacji mieszkania względem stron świata.
2. Jeśli podjęliśmy już ostateczne decyzje i wystukaliśmy ich symbole na klawiaturze, maszyna drukuje rzut naszego mieszkania.
3. Kolejnym krokiem jest obliczenie kosztów całości czyli sumy kosztów elementów standardowych.
4. Ważnym jest by zdecydować o wartości poszczególnych pomieszczeń. Za pomocą kolejnej klawiatury wybieramy ile razy dziennie jesteśmy w stanie odwiedzić dane pomieszczenie.
5. Na podstawie poprzednich kroków pojawiają się pierwsze ostrzeżenia. Flatwriter obnaża możliwe błędy w projektowaniu. Musimy jeszcze raz przemyśleć układ mieszkania biorąc pod uwagę nasz sposób życia. Być może należy zmienić częstotliwość korzystania z danego pomieszczenia, a może wystarczy zmienić jego położenie względem innych?
6. Na ekranie maszyny pojawia się plan infrastruktury wraz z pustkami, które mogą być wypełnione naszym lokalem mieszkaniowym (wszystkie poprzednie kroki proponują jedynie układy możliwe do zrealizowania w oparciu o obecny stan infrastruktury). Teraz musimy podjąć decyzję o wyborze pustki.
7. Ten etap obrazuje miejsce naszego mieszkania w całości. Jednocześnie sprawdzana jest poprawność wpasowania: czy do mieszkania wpada wystarczająca ilość światła? Czy nie została zablokowana strefa wejściowa w mieszkaniu naszego sąsiada? Jeśli w wybranej konfiguracji pojawi się błąd naszym oczom ukazuje się komunikat:
Please Make Another Choice
8. Ostatecznym krokiem jest schemat funkcjonowania całej infrastruktury i sieci komórek mieszkalnych po uwzględnieniu nowej jednostki. Jest to komunikat dla reszty mieszkańców o zmianach jakie pojawią się w ich otoczeniu: o hałasie, dostepie do mieszkań, natężeniu ludzi, wartości mieszkania etc.
Maszynę do projektowania mieszkań Friedman zaprezentował w 1967 roku. Prawdopodobnie nigdy jej nie użyto. Nie zrealizowano też Miasta Przestrzennego (La Ville Spatiale) z lat 1958-1962. Dziś jest rok 2015 i wizje te są równie żywe, choć niezrealizowane jeszcze w pełnym wymiarze. W przeszłości pojawiały się projekty, w których mieszkańcy mieli wpływ na niewielkie decyzje projektowe względem własnych mieszkań np. Osiedle im. Juliusz Słowackiego w Lublinie projektu Zofii i Oskara Hansenów (decyzja dotyczyła umiejscowienia balkonów, ale osiedle realizowało też idee Formy Otwartej według, której przestrzeń tworzą i realizują ludzie). Powstające dziś Hausprojeky czy Cohousingi są elementem o podobnej strategii, która jednak odbywa się przy udziale architektów, których doświadczenie i pomoc jest nieoceniona.
Czy wizje z lat 60 w dzisiejszej rzeczywistości mogą okazać się zagrożeniem, po pierwsze dla miast, a po drugie dla zawodu architekta, który przy rozwoju technologii może okazać się niepotrzebny?
Zachęcamy do zapoznania się ze stroną Friedmana: http://yonafriedman.com/
Cytat Yony Friedmana pochodzą z książki Yona Friedman. Structures Serving The Undpredictable napisanej przez Sabine Lebesque i Helene Fentener van Vlissingen i wydanej przez NAi Publishers w 1999. Wydanie książki towarzyszyło wystawie o Yonie Friedman odbywającej się tego samego roku w NAi w Rotterdamie.Treść książki stała się inspiracją i podstawą do stworzenia tego posta.